Saturday, November 01, 2008

Syllabus errorum cz. V - Lech Kaczyński w Tbilisi

Przedmieścia Cipowali - stolicy Osetii Środkowej, obserwowane przez lornetkęwyglądały tak samo syfiaście jak w Google Maps. Nędzne pokołchozowezabudowania, błotniste klepisko przeorane okopami, wraki wojskowego sprzętui pomalowany w jaskrawe kolory budynek agencji towarzyskiej połącznej zprzetwórnią psiego smalcu. Wszystko to wyglądało bardzo żałośnie na tlemajestatycznych gór Kaukazu i nie mniej majestatycznego biustu Astarte Abif,który zasłonił na chwilę młodemu neokonserwatyście K.Oziełowi widok z lornetki. Wcześniej jego wzrok zatrzymał się na grupce środkowosetyjskichżołnierzy pilnujących checkpointu. Wyglądali jak gromadka zżulonychdresiarzy z Doniecka. Obalając kolejne flaszki lokalnych win spoglądali tępow stronę wrażej Gruzji, dłubiąc przy tym w nosach i zjadając własne gluty.Piersi Astarte, choć okryte ciasną mundurową kurtką armii gruzińskiej,byłydla K.Ozieła zbyt gwałtowną odmianą estetycznę, więc zareagował on na tenwidok stłumionym okrzykiem. Astarte zaśmiała się i patrząc na niego zpobłażaniem spytała:
- Czujesz się pewnie przyblokowany seksualnie?
- Taaak, eeee.... to znaczy nie, kobieto. Po prostu utrudniasz mi zaplanowanie wielkiej operacji strategicznej o kryptonimie "Grom znadElbrusu"!
- Co tu do planowania, po prostu wchodzimy i rozpieprzamy wszystkichRuskich...
- Kobieto! Nie mamy obiecanych posiłków w postaci ks. Karpia i znającegokaukaskie realia ks. Isakowicza-Zaleskiana!
- Pewnie, prowadzą ważne badania w IPN-ie - westchnęła Astarte.
TYMCZASEM W KRAKOWIE.
Bladym świtem, ulicą Franciszkańską zataczało siędwóch osobników w sutannach. Jeden z nich, o wyraźnych ormiańskich rysach inoszący dużą brodę, przystanął przed papieskim oknem i krzyknął: Dziwisz!Twoja matka spała z Azerami!
TYMCZASEM NA PRZEDMIEŚCIACH CIPOWALI.
- Potrzebujemy rozpoznania. Anajlepszy do tego zadania będzie ktoś, kto wygląda i zachowuje się jakŚrodkowoosetyjczyk. Padło na Ciebie! - K.Ozieł zwrócił się doB.Odakowskiego.
- Ja!? - zdziwił się B.Odakowski.
- No przecież nadajesz się najlepiej. Przecież, na Tobie wzorowano głównegobohatera filmu "Bodak".
Twarz B.Odakowskiego przybrała pąsowy odcień:- To Żydzi nakręcili ten film. Żydzi kręcą same głupie filmy.Żydzi dokonująmordów rytualnych. Piłsudski celowo spowodował klęskę wrześniową. Piłsudskibył Żydem i masonem. Piłsudski był luteraninem. Piłsudski był polskim CheGuevarą... - mamrotał B.Odakowski.
- No widzisz! Zachowujesz się jak Środkowoosetyjczyk
***
Bodak zbliżał się do środkowoosetyjskiego checkpointu.
- Dziękuję! Jak sięmasz! - przywitał się z żołnierzami separatystycznej kaukaskiej republiki.
- Jak się masz! - odparli
Starał się ich zagadać:- Słyszeliście najnowszą płytę Corky Buczka? Ding da da ding, ding ding?
- Zajebista! Lepsza nawet od ding, ding, dong, ding!
- A byliście na ostatniej herbacie narodowej u Sendeckiego?
- Tak! Fajna impra! Nawet mój niedorozwinięty brat Bilo się załapał na audycję Telewizji Narodowej!
Nagle B.Odakowski zobaczył coś, co obudziło w nim endeko-katolika.Kilkadziesiąt metrów dalej prezydent Edward Kokojty sodomizował psa.
- W wyniku seksu analnego można psu uszkodzić zwieracze. Wówczas nie będzietrzymał kału i roznosił choroby - wybełkotał Bodak.
- Tak osetyjski zwyczaj każe nam kochać zwierzęta! - odkrzyknął mu Kokojty.
Słowa te wstrząsnęły Środkowoosetyjczykami. Repetując kałasznikowy zwrócililufy swej broni w jego stronę.- Ty nie jesteś Środkowoosetyjczykiem! Środkowoosetyjczycy kochajązwierzęta! - krzyczeli na niego.Bodakowi pociemniało w oczach. Po chwili całe życie przewinęło mu się przednimi.Nagle Osetyjczycy zauważyli kobiecą postać na horyzoncie. To była Astarte.Miała w rękach rusznicę 12,5 mm nabitą amunicją zrobioną ze zubożonegouranu.Spokojnie wycelowała. Trzask!!! Głowa Osetyńca z checkpointu rozbryzgła siępo trafieniu uranową kulą.
***
Czarny i tłusty dym przesłonił niebo nad Cipowali. Miasto wyglądało jakStalingrad w październiku 1942 r. lub jak Saska Kępa po imprezie zorganizowanej przez Mariusza Olchowika. Jego ulice zasłane były trupamiśrodkowoosetyjskich żołnierzy. K.Ozieł, stylizując się na płka Killgore'a, zkapeluszem kawalerii USA na głowie, chodził w tę i z powrotem wygłaszająckwestię typu: "Zapach napalmu to zapach zwycięstwa" lub "Ten sukinsynzasłużył, by pić z mojej manierki". B.Odakowski siedział na zgliszczach ztwarzą umorusaną osetyńską krwią i powtarzał: zabiliśmy 3000Środkowoosetyjczyków... to ludobójstwo. Słaniająca się na nogach Astartewymiotowała na skraju ulicy.
- Przesadziłam z piciem krwii... - mamrotała.
- 3000 Środkowoosetyjczyków... - powtarzał B.Odakowski.
- Daj spokój! Wszyscy, których zabiliśmy mieli rosyjskie mundury i naszywkiGRU SPECNAZ. - stwierdził K.Ozieł. - Teraz musimy zniszczyć Tulską DywizjęPancerną i załatwić generała Nogowicyna. A do tego potrzebne będą namposiłki. Gdzie ten jebany Czarnuch, który miał nam pomóc? - dodał.-
Banan Hussein Osama! Czarnuch z wielkim kutasem! - zareagowała cierpiącana osamomanię Astarte.
- Poprawka. Czarnuchem jestem tylko w 25 %. Jestem bowiem synem kenijskiegokomunisty pół-Araba, który był alkoholikiem i poligamistą orazpopierdolonej, amerykańskiej, lewackiej zdziry - poprawił ją Banan Osama.
Astarte zajaśniały oczy, gdy zobaczyła go mundurze US Army z czasów wojnywietnamskiej.
- Naprawdę Ci współczujemy, że Twoją matką była popierdoloną, amerykańską,lewacką zdzirą - huralnie wyrecytowali K.Ozieł i B.Odakowski.
- Dziękuję. Przywykłem już do tego - odparł Banan Osama.
- Jak przywykłeś. To idziemy zajebać Nogawicyna - rzucił Ozieł.
- Zrobię mu z dupy jesień średniowiecza - zadeklarował Osama.
Rozważania przerwało im nagłe pojawienie się dwóch przedstawicieli portalukonserwatyzm.prl.- Dzień dobry, nazywam się Mojżesz Engelsgard i jestem znanym polskimnarodowcem - przedstawił się jeden z nich.
- A ja jestem dr Adam Mielony - dodał drugi.
Engelsgard wyjął kartkę i zaczął z niej czytać:
- Aktyw portalu konserwatyzm.prl potępia huligańskie wystąpienia w kopalni Wujek. Uważamy, że Polacy nie powinni dać się prowokować antykomunistycznym hunbejwinom, masonom i Żydom z wrogich Polsce organizacji takich jak KSS KORczy KPN. Zamiast tego winni oni jako prawdziwi konserwatyści zawierzyćmądremu przywództwu Wojskowej Rady...
- Pomyliłeś oświadczenia - zwrócił mu uwagę Mielony.
- Aha, to powinno być dobre. Aktyw portalu konserwatyzm.prl potępia akcję Sekcji 13 Świętej Inkwizycji w Gruzji. Niepotrzebnie zaognia ona stosunki Polski z Rosją i jest przykładem zgubnego politycznego romantyzmu. Wpisujesię ona w szerszą kampanię nienawiści wobec Naszych Słowiańskich Braci iPRL. Sytuację zaogniają też takie publikację jak "Atlas podziemianiepodległościowego", który sławi bandytów i warchołów takich jak eneszetowcy czy Józef Kuraś "Ogień". Publikacja ta uderza zaś w takich zasłużonychpolskich narodowców jak Salomon Morel czy Helena Wolińska...
Tratatatata!!! Englesgard padł na ziemię powalony serią z pepeszy.
- Tępy chuj! - trzymając w dłoniach dymiący peem przeklnął i splunął Józef Kuraś "Ogień".Blady ze strachu Mielony odparł:
- Odrzućmy romantyzm... Istotą politycznego realizmu jest przecież dać sięprzecwelić silniejszemu...Wtem na placu boju pojawiła się grupa japońskich żołnierzy z ArmiiKwantuńskiej. Pochwycili Mielonego i niosąc go na rękach krzyczeli:Bukake!!!
- Nie tylko nie to!!! - wydzierał się Mielony.
- Ćwicz swój polityczny realizm! - złośliwie pożegnał go K.Ozieł.
***
Łup!!! Drzwi do gabinetu Nogowicyna wyleciały z hukiem z zawiasów. Dopomieszczenia wpadła ekipa Sekcji 13. Przerażony rosyjski generał siedziałza biurkiem tępo im się przyglądając. Podszedł do niego Banan Osama ikierując w jego stronę lufę pistoletu, spytał:
- Czy Micheil Saakaszwili wygląda jak kurwa?
- Co?! - odparł zbaraniały Nogowicyn.
- Spytałem czy Micheil Saakaszwili wygląda jak kurwa?!
- Co?!
- Z jakiego kraju jesteś?
- Co?!
- Czy w Co mówią po angielsku?
- Co?!
- Wyzywam Cię kutasie! Jeszcze raz powiesz co, to łeb Ci rozwalę!
- Co?!
BANG!!! Mózg Nogowicyna opryskał wiszącą na ścianie mapę Rosji.
- Może on nie znał angielskiego? - spytał Odakowski.
- Mówiłem przecież do niego w czarnorosyjsku - odparł Banan Osama.
***
Władimir Putin słuchając najnowszej płyty chóru "Polskie Słowiki" oglądałściągnięte z netu zdjęcia nagich pięciolatków. - Tutaj na Kremlu jestem taki samotny... Czasem żałuję, że nie zostałem psychologiem dziecięcym -pomyślał. Wtem do jego gabinetu wkroczył prezydent Miedwiediew.
- Łałałałałałałałałała!!!! - krzyczał biegając z tępą miną po pomieszczeniu.
- Co jest Miśkow?!
- Łałałałałałałałałałała!!!
- Co zabili Nogowicyna? Któren to zrobił!
- Łałałałałałałałałałała!!!
- Bodak Sagdiyev? Miśkow, co ty pierdolisz?!
***
Astarte długo czekała na tą okazję. Była jednak wreszcie sama z BananemOsamą! Gładząc jego tors skryty pod kurtką mundurową US Marines, patrzyła zalotnie mu w oczy.
- Czy to prawda, co mówią o Czarnych? - spytała.
- Nie wiem, ale prawdą jest to co mówią o naiwnych białych dziewczynach... -odparł.
- No to na co, czekasz?- Zaraz Cię wyhędożę, ale pod jednym warunkiem...
- Jakim?
- Nie założę gumy...
- Po co miałbyś zakładać gumę...
Banan Osama odepchnął ją gwałtownie od siebie krzycząc:
- Ty pierdolona rasistko!!! Wymagasz ode mnie noszenia gumy, bo jestem Czarny!!!
- Nie wymagam od Ciebie noszenia gumy...
- Tylko dlatego, że jestem Czarny, nie chcesz dać mi się zarazić AIDS!!!
- Zaraz, zaraz, ty nie jesteś Banan Osama, ty jesteś Simon Mol!
- Tak i nie. Banan Osama i Simon Mol to jedna i ta sama osoba!
Astarte stała jak wryta z niedowieżaniem wpatrując się w swego niedawnego idola.
- A teraz zarażę cię AIDS... - oznajmił Mol z chytraśnym uśmieszkiem naustach.
Trzask! Kula wystrzelona z M16 rozwaliła mu czaszkę, rozpryskując mózg pocałym pomieszczeniu.W drzwiach stała z dymiącym karabinem w dłoni nieźle trzymająca sięczterdziestka.
- Sara Palin!!! - K.Ozieł nie wierzył własnym oczom.
- Na Alasce, posiadanie broni to stanie na końcu łańcucha pokarmowego -zadeklarowała pani gubernator.
- Nieźle trzymająca sięczterdziestka!!! O mój Boże!!!
Astarte spojrzała na niego z żażenowaniem:
- Lubisz dobrze zakonserwowane...
- Sara Palin!!! - powtarzał K.Ozieł.
- Ja też nieźle się trzymam jak na swój wiek... - zwróciła mu uwagę Astarte.- Sara Palin!!!- Mam trzy tysiące lat...
- Mój Boże!!! Jak dobrze się trzymasz!!!
Radosną sielankę przerwał im B.Odakowski. Wszedł do pomieszczenia trzymając w jednym ręku krzyż a w drugim infografikę swojego autorstwa tłumaczącą, że dobrze trzymające się kobiety podniecają jedynie socjalistów.
- Gówno prawda!!! - zaprotestował K.Ozieł.
- Jak to?! Czy jesteś katolikiem?! Przecież przeciw tej praktyce występował wielki katolicki papież Gelazy XIV!!! - odparł Bodak.
- Który papież?! - spytała Astarte.
- No ten, który zabronił masturbacji... - tłumaczył B.Odakowski.
- Przecież masturbacja nie została nigdy oficjalnie zabroniona przez Kościół Katolicki - odrzekł Ozieł.
- Właśnie. I nigdy nie było papieża Gelazego XIV - dodała Astarte.
- Jak to?! Przecież na wielkiego katolickiego papieża powoływał się cały czas profesor Feliks Koneczny!
- Yo, yo, yo Mother Fuckers!!! Fa fa fa fa fuckers!!! To ja Feliks Koneczny!!! Wszystko, co napisałem w swoich książkach zmyśliłem dla kasy! -oznajmił obwieszony złotymi łańcuchami gostek w białym garniturze siedzący ze skąpo ubranymi panienkami w lowriderze stojącym przed budynkiem.
- Ale cała cywilizacja łacińska... - martwił się Bodak.
- Istotą cywilizacji łacińskiej jest nieźle imprezować!!! - odparł Koneczny,zapuścił klakson i odjechał z piskiem opon w siną dal.
- Przepraszam. Muszę do toalety... - oznajmił wyraźnie wstrząśnięty B.Odakowski, po czym szybko się ulotnił.
Nagle ziemia zaczęła drżeć. Zza wzgórza wyjechały setki rosyjskich czołgów,mierząc ze swoich luf w naszych bohaterów. Nad nimi wzleciały śmigłowceMi-24. K.Ozieł zaczął słyszeć w głowie motyw muzyczny z Rambo towarzyszącyzwykle pojawieniu się Sowietów.Na wieżyczce jednego z czołgów pojawił się premier Putin i oznajmił:
- Wszelki opór jest beznadziejny. Nikt nie będzie się pierdolić z Putinem!
- Oprócz jednego pięciolatka... - odparł K.Ozieł.
- On się przypatkiem potnął i wylądował na moim...
Plask! Biała galeretowata substancja trafiła Putina w oko.
- Ufffff- dało się słyszeć gromkie westchnienie z pobliskiej sławojki.
Putin strzepując resztki zawiesiny z twarzy syknął:
- No to już macie przesrane.
Sara Palin powiedziała do walkie-talkie: John, zbombarduj wreszcię tą kępędrzew!
Powietrze przeszył huk towarzyszący przekraczaniu przez bombowiec bariery dźwięku. John McCain zrzucił na Putina i jego bandę kilkanaście ton napalmu.
- Za Budapeszt skurwysyny, za Budapeszt!!! - ekscytował się widokiem kilkumetrowych płomieni K.Ozieł.Dopalający się Putin spokojnie zarządził odwrót.
***
Księża Karp i Isakowicz-Zaleskian oglądali frontową relację telewizji RussiaToday. Prezenterka z poważną miną twierdziła:
- Siły pokojowe Federacji Rosyjskiej zostały wczoraj podstępnie zaatakowanew Cipowali, stolicy republiki Środkowej Osetii. W wyniku działań nieprzyjaciela zginęło 3000 osetyńskich cywilów. Po klikugodzinnej walce siły pokojowe otoczyły wroga. Przed ostatecznym unicestwieniem najeźdźców uratowała jedynie akcja dyplomatyczna prezydenta Francji Nikolasa Sarkozy'ego oraz dobra wola premiera Putina.
Po chwili oczom widzów ukazał się nadpalony Putin mówiący:
- Nakopałbym tym pederastom w pojedynkę, ale niestety miałem inne obowiązki.
Prezenterka kontynuowała:
- W agresji na Osetię Środkową wzięli udział: mająca 3000 lat wampirzyca pracująca dla katolickich integrystów, neokonserwatywny erotoman-idiota, Bodak Sagdiyev, John McCain, Sara Palin i Banan Hussein Osama.
- Ale głupia propaganda - stwierdził ks. Karp przełączając na Telewizję Narodową.
Na tym kanale prowadzący program przedstawili się:
- Dzień dobry, euGeniusz sEndecki!
- Bartłomiej Kurzeja!
- Witamy w programie Jackass. Dzisiaj będziemy zjeżdżać na wózku z herbatąnarodową od pomnika Dmowskiego w dół alei Ujazdowskich i ulicyBelwederskiej.
CDN.

No comments: